poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Odwiedzinowo...

W czwartek rodzice zadzwonili i powiedzieli,że będą po mnie dzisiaj,tj. właśnie w czwartek a nie w piątek tak jak się wcześniej umawialiśmy...No i około 16 przyjechali do mnie i nas zabrali.Gabryś na początku był nieswój i jakoś nie za specjalnie cieszył się i "gugał"do dziadków.Później mniej przyjemna podróż no i jesteśmy w Rymaniu:)Ja też nie byłam szczęśliwa tym,że muszę być z dala od mojego ukochanego mężczyzny:(Gabryś przez 1,5 godziny ciągle płakał w domu dziadków.No ale piątek minął na spacerach i złych wiadomościach...Piątkowa noc to koszmar,ból gardła i mega gorączka...W sobotę niestety musiałam zostać sama z Gabisiem i siostrzenicą,duża gorączka i ten okropny ból gardła.No i zdecydowałam,że w niedziele nie jadę do szkoły tylko wracam do domu odpoczywać...Wsiedliśmy z rodzicami i młodym do samochodu,godzinka i już jesteśmy w Drawsku Pomorskim.Spacerek z ukochanym i synkiem,wysoka temperatura powietrza to i synek mógł być w samych bodziakach i skarpetkach:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze i zapraszam ponownie :)