poniedziałek, 16 kwietnia 2012

W końcu w domciu...

Wczoraj wróciliśmy od moich rodziców,oczywiście wyjeżdżając płakaliśmy wszyscy...Maleńki na początku nie poznawał domu w Drawsku(gdzie wróciliśmy po 2 tygodniowych wczasach w Rymaniu)...Babcia Gosia bardzo się ucieszyła że już jesteśmy,za to dziadek Janek jakoś miłością do nas nie pałał...
Wczoraj była akcja "mamo nie mogę zrobić kupy"ale w końcu po wielu trudach i próbach poszedł w ruch termometr i dziecko się załatwiło:)
Nie ma to jak spać we własnym łóżku:)Gabryś wczoraj od 21:30 do 1:10 grzał swoje łóżeczko a później spał z nami w łóżku:)Obudził się o 1:10,3 i 5:45:)
Teraz właśnie kochanie małe usnęło samo w łóżeczku...

1 komentarz:

  1. Gabiś wypoczywa w najlepsze:) U nas podobne pory spania nocnego i pobudek :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze i zapraszam ponownie :)