środa, 5 września 2012

Ostatnio jakoś nie miałam czasu i okazji zajrzeć i napisać co nowego u nas.
Także informuję Was moi kochani,że u nas jak najbardziej wszystko w porządeczku :)
Jestem dumna z tego mojego dużego mężczyzny bo super zajmuję się Gabiniem a ja mam popołudnia dla siebie...Bartek w końcu "wszedł" w rolę taty i byłam zdziwiona kiedy po jednym po południu był padnięty i stwierdził,że nie dziwi mi się czasami...
Ostatnio mam jakieś złe humory i strasznie źle się czuję...Dodatkowo dzisiaj 45 minut leciała mi krew z nosa,boli mnie całe czoło,a no i nie pamiętam kiedy mnie ostatnio nie bolała głowa.Nie wiem co się ze mną dzieje.Chciałam się również pochwalić,że spędziliśmy bardzo miłą niedziele.
Tak teraz wyglądam :)

Z synuniem :)
W czwartek 13 września wybieramy się do moich rodziców bo rodzice jadą na wesele do Rudy Śląskiej a my z Gabisiem będziemy pilnowali Mirelci i Fabisia i zostajemy tam aż 10 dni bo 22/23.09. mam pierwszy zjazd w szkole.
Zadowolona jestem również z tego,że zobaczę moją przyjaciółkę Olę ze Świdnicy,której nie widziałam 11 lat.Wiem dla niektórych może być to śmieszne,że to koleżanka nie przyjaciółka bo jak można się z przyjaciółką nie widzieć 11 lat..A jednak można,dużo pisaliśmy do siebie listów,nawet kochana pamiętała o moim synku jak się urodził i przysłała mu prezencik.
Mam nadzieję,że moje dziecko polubi nową ciocię bo jest kochana i bardzo miła.Mam zamiar zrobić foteczki podczas spotkania i pochwalić się nimi na blogu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze i zapraszam ponownie :)