piątek, 21 września 2012

Grypowe dolegliwości...

Oczywiście jakby nie mogło być inaczej,Gabiniu i ja jesteśmy chorzy.
Najpierw "grypa" dopadła małego: ma katar i kaszel a czasami gorączkę i nie wiadomo czy to grypa czy ząbkowanie bo dziąsełka ma opuchnięte tzn.takie duże białe gule.
Mam nadzieję,że mu przyjdzie,z chęcią piję wodę z sokiem malinowym,dzielnie znosi picie witaminy C dla dzieci i jest cudny...Chociaż ma problemy ze spaniem i budzi się z potwornym rykiem(bo płacz to za mało) to jest pogodny i nie marudzi.
Nauczył się nawet zasuwać w chodziku i teraz cierpią na tym babcine kwiatki.
Oczywiście choróbsko i mnie dopadło,katar i ból gardła a do tego cudowny ból zatok :(
A jutro szkoła i ciekawe jak dam radę...
Moje dziecię przekonało się do moich rodziców i zostaję z nimi chętnie,cieszę się bo chociaż w szkole będę mogła być spokojna.
Jeszcze 2 dni temu płakał niemiłosiernie jak wychodziłam a teraz nawet się za mną nie ogląda jak jest u babci...
Mój mały kochany Rumunek :)
  



Zapraszam serdecznie na blog mojej siostry :
http://rekodzielobeatabawel.blogspot.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze i zapraszam ponownie :)