wtorek, 18 września 2012

Uuuufffff i po weekendzie...

 W końcu powróciłam na dobre po wyczerpującym weekendzie.
Wspominałam,że od piątku mam mieć pod opieką: 8 letnią siostrzenicę Mirelkę,4 letniego siostrzeńca Fabisia i mojego bąbelka.
Było ciężko,w życiu nie pomyślałabym,że będzie AŻ tak ciężko.
Dzień jeszcze mijał nam jako tako ale wieczór to było wyzwanie...
Najpierw kąpiel Gabinia,później kaszka.Jak Fabiś zobaczył,że łazienka jest "wolna" od razu biegł się kąpać...Ciężko to wszystko ogarnąć.Oczywiście każdego wieczora nie obyło się bez płaczu Fabianka za mamą.Całe szczęście przyjechali w niedziele około 24.Wesele się udało i rodzice wraz z siostrą i szwagrem wybawili się za wszystkie czasy.
Moja cudowna przyjaciółka Ola przyjechała do nas po 17w piątek.
Całe szczęście,że była z nami i dużo mi pomagała.
Oczywiście przywiozła Gabrysiowi super prezenty:)
Gabryś na początku bał się nowej cioci ale z każdym dniem było coraz lepiej.Mam nadzieję,że cioteczka zakochała się w moim synku i będzie częściej do nas przyjeżdżała.
Ola wyjechała od nas w poniedziałek i było nam bardzo smutno...
Ale mam nadzieję,że do historii naszej przyjaźni przejdzie otwieranie przez Olę wina...nożykiem ....
Dziękujemy jeszcze raz za odwiedziny i zapraszamy częściej.
Ciocia Ola z Gabisiem.

Tu również ciocia Ola z Gabisiem.

Państwo młodzi:Kamila i Szymon.

Kuzyneczki:od lewej Nada,Kamila i Kinia.

Moi rodzice podczas zabawy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze i zapraszam ponownie :)