piątek, 5 października 2012

A ja jak zwykle ostatnimi czasy tylko i wyłącznie narzekam.Czuję się jakbym miała z 40 lat i była tylko mamą,zero osiągnięć? Nie wiem jak to wyjaśnić ale patrzę na jakieś studium i oczywiście albo nie ma tego w Kołobrzegu albo jest coś innego co mi się nie podoba.Sama nie wiem co będzie w maju,nie mam pojęcia,chcę iść gdzieś dalej ale...No właśnie ale...mam dziecko;ale nie mam wsparcia w B.;ale nie wiem czy dam radę....Także ciężko się zdecydować chcę udowodnić mojemu głupiemu "bratu",że mimo,że mam dziecko mogę coś w życiu osiągnąć i tak właśnie będzie.
Mój synek ostatnio strasznie zrobił się ruchliwy i ciężko go upilnować,na szczęście ktoś wymyślił chodzik i tam potrafi posiedzieć.Zadziwia mnie z każdym dniem coraz bardziej :)
Jest prze kochany i prze cudowny.Szczęście moje maleńkie,nie ważne jakby było jego uśmiech wszystko wynagradza,uwielbiam kiedy pokazuję mi swoją miłość podczas spania uwielbiam wspólne chwile a PAN TATA niech żałuję,że w tym nie uczestniczy.
Tak na serio to nie wiem o co mu chodzi,nie wiem czy ma kogoś,czy ma kłopoty,czy to ja jestem przewrażliwiona,nie wiem dlaczego tak dziwnie traktuję naszego synka,dlaczego nie spędza z nim czasu,przestały go cieszyć małego osiągnięcia i tak sobie myślę,że powrót od moich rodziców był mu po prostu nie na rękę.Nie mam zielonego pojęcia co będzie dalej z nami i naszą rodziną bo jak na razie to wszystko zaczyna się sypać...A ja nie umiem myśleć pozytywnie albo już po prostu nie chce.Coraz częściej myślę o tym,że z małym sama dałabym sobie świetnie radę ale z drugiej strony wiem,że kocham Bartka....
Ciężko,ciężko....Trzymajcie kciuki żeby się to wszystko wyklarowało....

3 komentarze:

  1. Trzymam kciuki!Mam nadzieję, że to chwilowy kryzys! zresztą, który związek takich nie miewa? Dacie radę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki kochana! Pamiętaj: facetów możesz mieć kilku..nawet kilkunastu, a synek zawsze bęzie Twój i to się nie zmieni. I dobrze że wiesz, iż dałabyś sobie rade bo na pewno tak będzie! Jak Pan Tatuś nie chce uczestniczyć w waszym wspólnym życiu, to trzeba nim potrząsnąc i niech się ogarnie!
    Powodzenia!
    A jesteś pewna, że chodzik to super sprawa dla takiego maluszka??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz różne są opinię na temat chodzików a ja po prostu nie panikuję,też chodziłam w chodziku,moje rodzeństwo 30 lat temu też,dzieci mojego rodzeństwa też i jest wszystko oki a mieli mniej miesięcy niż Gabiniu.

      Usuń

Dziękuję za komentarze i zapraszam ponownie :)