poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Mamy nadzieję na lepsze jutro...

Witam kochani czytelnicy...
Po pobycie w szpitalu i po tym jak zostałam tam potraktowana myślałam że zwariuje. Musiałam się zmierzyć z tym jak powiedzieć starszakowi, że dzidzia umarła. A on jak zwykle zaskoczył mnie swoim dorosłym podejściem i powiedział "mamusiu zapal świece w oknie niech dzidziuś wie gdzie jest jego domek". Chyba każdy się domyśla jak zareagowałam....
Powrót do pracy też był dość ciężki bo każdy mówił że mu przykro itd. Do tego mąż miał przyjechać dopiero na początku listopada. Żyliśmy od wyjazdu męża do przyjazdu na weekend i jakoś to leciało. Jedno było pewne i oboje z mężem byliśmy tego samego zdania : chcemy być jeszcze rodzicami.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze i zapraszam ponownie :)