czwartek, 24 stycznia 2013

Gabisiowa codzienność...

Na początku pragnę bardzo podziękować osobom tym "starym" i "nowym",które zaglądają do mnie na blog :)
Po założeniu konta na FB dostałam wiele wiadomości z gratulacjami za super blog.Jeszcze raz dziękuję.
Jak wspominałam w szybkim poście z wczoraj skończyłam V semestr LO i teraz od 23/24 lutego zaczynam VI semestr LO,który będzie trwał do 13/14 kwietnia.Fajnie bo szybko zleci i będziemy mogli cieszyć się sobą.
Nasz synek bardzo poszedł z rozwojem fizycznym do przodu,ponad 1,5 tygodnia pełza na brzuchu,dzisiaj na przykład wyprał się przez próg do drugiego pokoju.
Zaczyna fantastycznie stawiać pierwsze kroczki i co ważne zaczął podnosić się w łóżeczku.Ponadto potrafi się zająć na dłużej zabawkami.Z mówienia to oczywiście" mama","tata","baba","dziadzi","idzi","dzidzi",do psa woła "eeeeee" co ważne pies na niego reaguje i przybiega.
Muszę pochwalić Gabrysia również za to,że pięknie siedzi na nocniku i ładnie się do niego załatwia.Uważam,że to najlepszy czas na naukę nocnikowania bo młodzieniec nie kręci się a ja już wiem,że jeśli zaczyna stękać to znak,że na nocnik przyszedł czas.
A tak w ogóle to nie mogłam się doczekać raczkowania Gabrysia a teraz hmmm... po dzisiejszym ranku mam dość.Otóż moje dziecko spadło z łóżka,sama nie wiem jak to się stało.Powinnam zacząć od tego,że Gabryś śpi z nami i od tego,że przeziębienie jego i moje dało mi tej nocy w kość.Po 5 Gabiś obudził się do jedzenia,dałam mu jeść,przytuliłam i zasnął,o 6:15 słyszę ryk,patrzę a tam młody leży na ziemi i płacze.Podniosłam go i zaczęłam tulić.Nie wiem jakim cudem przeszedł przeze mnie bo nigdy mu się to nie zdarzyło.Strachu najadłam się co nie miara i postanowiłam,że od dziś Gabryś w nocy i nad ranem grzeje swoje łóżeczko.Dzisiaj z tego wszystkiego aż się popłakałam jak zobaczyłam go na tej podłodze...Głupia ze mnie matka i czuje się winna bo przysnęłam,zawsze słyszę jak młody się obudzi i musiałam być chyba bardzo zmęczona.Od wczorajszej nocy Gabryś miał gorączkę,tej nocy i mnie złapało i przez moją nieuwagę mały mógł zrobić sobie krzywdę .Czuję się z tym okropnie :(
No ale dużo mnie to nauczyło i teraz postanawiam poprawę :)
Za 7 dni Gabrysia urodziny  a ja nie mogę się doczekać.Tort mamy zamówiony,jestem ciekawa jak wyjdzie.Czapeczki kupione.Obiad ustalony,jeszcze tylko balony i zakupy spożywcze i możemy świętować.
Miałam również wspomnieć,że mój ukochany synek przecudnie je wszystko co mu podsunę.Nawet mleko mu podchodzi a to duży sukces.
Proszę dowód na nocnikowanie.Czasami muszę dać mi telefon żeby spokojnie siedział :)


5 komentarzy:

  1. Żeby mój tak chciał siadać na nocnik :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha :) Mój na psa też woła jedno-literowo: mmmmmmmmmmm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój pies nazywa się Shagy i nie wiem skąd mu się wzięło to " eeeeeee",najważniejsze,że sunia wie o kogo chodzi :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. My naukę nocniczkowania mamy przed sobą ale już wiem, że ciężko będzie. Mili to prawdziwa wiercipięta...

    OdpowiedzUsuń
  4. slicznie tu u ciebie ,jestem po raz pierwszy ale napewno bende zagladac :)Gabrys jest cudny :) u nas nocnikowanie idzie opornie ,ale probujemy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze i zapraszam ponownie :)