wtorek, 4 grudnia 2012

Ciąg dalszy zaliczeń i misz masz...

W sobotę miałam egzaminy i z tak:
  • z WOS-u mam 5
  • z geografii mam 4
  • z matematyki mam 3(bardzo się ciesze bo łatwo nie było)
  • A dziś tj.4 grudnia zdobyłam z j.polskiego 5 :)
Także jestem zadowolona.W piątek skończyłyśmy nasze choinki dla moich nauczycieli mi bardzo się podobają a nauczyciele byli zachwyceni w końcu to rękodzieło.
U nas wszystko ok,Gabiniu nadal ząbkuję,mam nadzieję,że ze wstrętne 2 górne jedyneczki wyjdą i trochę się uspokoi,bo ostatnio nieźle dawał czadu.
Wczoraj wszyscy najedliśmy się strachu :(
Gabryś leżał na dywanie w pokoju,obok niego co chwilę przechodził jego kuzynek Fabianek i kuzynka Mirelka,mówiliśmy im żeby na niego uważali i  tak było... do chwili aż Mirelka popchnęła Fabiana a ten upadł na Gabrysia.Upadł gdzieś koło główki i nie wiem czy go uderzył czy nie ale Gabryś zaczął płakać.Wydaję mi się,że to bardziej dlatego,że wystraszył się krzyku babci i cioci.Biedactwo :(
Nie mogłam go uspokoić,zanosił się i nie mógł złapać oddechu....A ja nie wiedziałam co robić.Zadzwoniłam do lekarki i cioci co mam robić czy jechać na izbę przyjęć czy obserwować.Powiedziały żeby obserwować .Na szczęście żadnych niepokojących oznak nie było.Całe szczęście,niby człowiek robi identycznie np. 100 razy a za 101 coś się stanie.Tak było właśnie w tej sytuacji,zawsze małego tak zostawialiśmy i dzieci koło niego chodziły aż tu nagle...Nie wiem czy aż taka zła ze mnie matka czy po prostu tak się czasami zdarza.
 A oto moje misiolątko podczas zabawy łańcuchami choinkowymi.


1 komentarz:

  1. Witaj ..ciesze się że nic się nie stało..nieraz tak jest po prostu....pozdrawiam :)
    Gratuluje zaliczeń....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze i zapraszam ponownie :)