środa, 26 września 2012

Tak się ostatnio zastanawiam co będzie za rok lub dwa?
Na pewno będzie przy mnie mój cudowny synek a reszta?
W tym roku matura a ja mam nawet problem z wyborem tematu pracy maturalnej.
Żaden mi się nie podoba,żaden mi nie odpowiada.
Jedynym sensem tego wszystkiego jest Gabiś,który nadaję mojemu życiu koloru :)
Dziwne jest to wszystko,nie wiem co z naszym ślubem-ostatnio jakoś nie umiemy się porozumieć z B.Nie powiedzieliśmy jeszcze moim rodzicom i na dobrą sprawę chyba na razie chcę się wstrzymać,bo nie chcę im nic obiecywać.
Ciężkie jest to życie,nie wiem jak z tego wszystkiego wyjść z tarczą.
Jestem prawie 2 tygodnie u rodziców może to wszystko z tęsknoty?
Wkurza mnie w B. to,że nic bez mojej pomocy nie umie załatwić,nawet głupiego samochodu do przewozu drzewa,dodatkowo jest nie słowny i zrobił się strasznie podatny na prośby i gadanie swojej mamusi.....
Dobra koniec biadolenia najważniejsze,że mam swojego syneczka i to dla niego muszę zdać maturę i pokazać,że młoda mama może dużo w życiu osiągnąć.

piątek, 21 września 2012

Grypowe dolegliwości...

Oczywiście jakby nie mogło być inaczej,Gabiniu i ja jesteśmy chorzy.
Najpierw "grypa" dopadła małego: ma katar i kaszel a czasami gorączkę i nie wiadomo czy to grypa czy ząbkowanie bo dziąsełka ma opuchnięte tzn.takie duże białe gule.
Mam nadzieję,że mu przyjdzie,z chęcią piję wodę z sokiem malinowym,dzielnie znosi picie witaminy C dla dzieci i jest cudny...Chociaż ma problemy ze spaniem i budzi się z potwornym rykiem(bo płacz to za mało) to jest pogodny i nie marudzi.
Nauczył się nawet zasuwać w chodziku i teraz cierpią na tym babcine kwiatki.
Oczywiście choróbsko i mnie dopadło,katar i ból gardła a do tego cudowny ból zatok :(
A jutro szkoła i ciekawe jak dam radę...
Moje dziecię przekonało się do moich rodziców i zostaję z nimi chętnie,cieszę się bo chociaż w szkole będę mogła być spokojna.
Jeszcze 2 dni temu płakał niemiłosiernie jak wychodziłam a teraz nawet się za mną nie ogląda jak jest u babci...
Mój mały kochany Rumunek :)
  



Zapraszam serdecznie na blog mojej siostry :
http://rekodzielobeatabawel.blogspot.com/

wtorek, 18 września 2012

Uuuufffff i po weekendzie...

 W końcu powróciłam na dobre po wyczerpującym weekendzie.
Wspominałam,że od piątku mam mieć pod opieką: 8 letnią siostrzenicę Mirelkę,4 letniego siostrzeńca Fabisia i mojego bąbelka.
Było ciężko,w życiu nie pomyślałabym,że będzie AŻ tak ciężko.
Dzień jeszcze mijał nam jako tako ale wieczór to było wyzwanie...
Najpierw kąpiel Gabinia,później kaszka.Jak Fabiś zobaczył,że łazienka jest "wolna" od razu biegł się kąpać...Ciężko to wszystko ogarnąć.Oczywiście każdego wieczora nie obyło się bez płaczu Fabianka za mamą.Całe szczęście przyjechali w niedziele około 24.Wesele się udało i rodzice wraz z siostrą i szwagrem wybawili się za wszystkie czasy.
Moja cudowna przyjaciółka Ola przyjechała do nas po 17w piątek.
Całe szczęście,że była z nami i dużo mi pomagała.
Oczywiście przywiozła Gabrysiowi super prezenty:)
Gabryś na początku bał się nowej cioci ale z każdym dniem było coraz lepiej.Mam nadzieję,że cioteczka zakochała się w moim synku i będzie częściej do nas przyjeżdżała.
Ola wyjechała od nas w poniedziałek i było nam bardzo smutno...
Ale mam nadzieję,że do historii naszej przyjaźni przejdzie otwieranie przez Olę wina...nożykiem ....
Dziękujemy jeszcze raz za odwiedziny i zapraszamy częściej.
Ciocia Ola z Gabisiem.

Tu również ciocia Ola z Gabisiem.

Państwo młodzi:Kamila i Szymon.

Kuzyneczki:od lewej Nada,Kamila i Kinia.

Moi rodzice podczas zabawy.


czwartek, 13 września 2012

Niedawno chwaliłam mojego synka,że jest grzeczny i w nocy ładnie śpi...
Od kilku dni może nawet tygodnia daję nam popalić jak nigdy wcześniej :(
Pół nocy płacze lub budzi się co godzinę...Straszne to wszystko :(
Dodatkowo okropnie mi go szkoda bo widzę jak się biedaczek męczy.
Ale odkryłam dlaczego jest płacz.
Dawałam Gabiniowi na dobranoc kaszkę Bobovita gruszkową i okazało się,że bolał go brzucholek...Zmieniłam mu ta nieszczęsną kaszkę na jabłkową i jest oki.
Od niedawna Gabinek zaczął jeść bułkę z masłem,później zupkę albo jakiś obiadek,czasami deserek i wieczorem kaszkę mleczno-ryżową.
A cycuś tylko 2 razy:rano i wieczorem.Muszę go przyzwyczajać bo rodzice jak wrócę do szkoły będę mieli jazdę jak nie wiem...
Z nowości u nas to to,że nadal wyłażą nam zęby,doszedł katar i kaszel.Od poniedziałku dajemy małemu witaminę C,wszystko znosi dzielnie i pięknie połyka lek :)
Dzisiaj przyjechaliśmy do moich rodziców z Gabisiem na całe 10 dni (!!!!!)nie wiem jak ja to wytrzymam no ale coś za coś....
Od jutra zostajemy sami z Gabrysiem, Mirelką (8lat), Fabiankiem (4 lata) i moją przyjaciółką Olą :)
A oto nasze ostatnie foteczki :
Tak pięknie pokazuję ozorek :)

Kaczorka też umiem robić :)

Rowerek kuzyna Szymka jest pierwsza klasa :)

Lubie kiedy tata pstryka fotki :)

Podczas zabawy z tatą i "śmieszną"lampą :)

środa, 5 września 2012

Ostatnio jakoś nie miałam czasu i okazji zajrzeć i napisać co nowego u nas.
Także informuję Was moi kochani,że u nas jak najbardziej wszystko w porządeczku :)
Jestem dumna z tego mojego dużego mężczyzny bo super zajmuję się Gabiniem a ja mam popołudnia dla siebie...Bartek w końcu "wszedł" w rolę taty i byłam zdziwiona kiedy po jednym po południu był padnięty i stwierdził,że nie dziwi mi się czasami...
Ostatnio mam jakieś złe humory i strasznie źle się czuję...Dodatkowo dzisiaj 45 minut leciała mi krew z nosa,boli mnie całe czoło,a no i nie pamiętam kiedy mnie ostatnio nie bolała głowa.Nie wiem co się ze mną dzieje.Chciałam się również pochwalić,że spędziliśmy bardzo miłą niedziele.
Tak teraz wyglądam :)

Z synuniem :)
W czwartek 13 września wybieramy się do moich rodziców bo rodzice jadą na wesele do Rudy Śląskiej a my z Gabisiem będziemy pilnowali Mirelci i Fabisia i zostajemy tam aż 10 dni bo 22/23.09. mam pierwszy zjazd w szkole.
Zadowolona jestem również z tego,że zobaczę moją przyjaciółkę Olę ze Świdnicy,której nie widziałam 11 lat.Wiem dla niektórych może być to śmieszne,że to koleżanka nie przyjaciółka bo jak można się z przyjaciółką nie widzieć 11 lat..A jednak można,dużo pisaliśmy do siebie listów,nawet kochana pamiętała o moim synku jak się urodził i przysłała mu prezencik.
Mam nadzieję,że moje dziecko polubi nową ciocię bo jest kochana i bardzo miła.Mam zamiar zrobić foteczki podczas spotkania i pochwalić się nimi na blogu :)