czwartek, 30 sierpnia 2012

Rodzinne wygłupy...


Ostatnio odkryliśmy uroki bycia razem i bycia rodziną.Dopiero teraz tak na prawdę nasz Gabryś połączył nas w rodzinę.Nie ma kłótni,nieporozumień za to ich miejsce zastąpiła miłość,przytulanie i wygłupianie....
Nasz Maluszek uwielbia się z nami wygłupiać,lubi turlać się z nami po podłodze lub łóżku wśród niezliczonej ilości zabawek.Uwielbia "UGABUGA" czyt.tańce wygibańce.Dużą przyjemność sprawia mu stanie na nóżkach i robienie "HOPA HOPA" uwielbia również przytalnie i pieszczochowanie z rodzicami :)
Nasz mały Promyczek,nasze kochanie najsłodsze...Chyba wszystkich serca podbił i nawet Gabrysiowy Dziadek(Bartka ojciec)pokornieje kiedy bierze małego na ręce i staję się innym człowiekiem.Nasz synek w sobotę kończy 7 miesięcy a jutro mamy szczepienie.Proszę o trzymanie kciuków.A i jeszcze jedno misiowi widać biały punkcik na dziąsełku mam nadzieję,że w końcu wyjdą mu ząbki i nie będzie cierpiał aż do następnego razu...A oto kilka foteczek :



























































































































Gabrysiowy Tatuś z Gabisiem podczas "Tańców Wygibańców"

Nasza szczęśliwa rodzinka.

Gabinkowa Mamusia z syneczkiem podczas przytulania.

Tak trenuję siedzenie nasz synek.

Tak pięknie stoi nasze szczęście.






























































































































wtorek, 28 sierpnia 2012

Butelka do picia BPA FREE z MAM BABY

Już kiedyś wspominałam,że dostaliśmy z firmy MAM BABY butelkę do testowania.
My mamy butelkę 330 ml niebieską ze wzorem Monster :)
Producent na stronie pisze:
" MAM Baby Bottle 330 ml
Wysokiej jakości butelka do picia o wyjątkowym wzornictwie.

  • praktyczna i prosta w użyciu
  • wyjątkowo łatwe napełnianie i mycie
  • poręczna i stabilna
  • atrakcyjny design
  • specjalna osłonka zapobiegająca rozlewaniu
  • smoczek o szybkim przepływie płynów " 
Moim zdaniem: Do niedawna wydawało mi się,że ta butelka nie posłuży mojemu synkowi,bo po pierwsze nie lubi pić z butelek,po drugie butelka ma inny kształt smoczka niż te,które do tej pory stosowaliśmy no i po 3 wydawało mi się,że jeśli butelka jest od 4 miesięcy to smoczek z szybkim przepływem jest za szybki.A tu niespodzianka...Wczoraj postanowiłam dać Gabrysiowi z owej butli kaszkę na dobranoc i okazało się,że moje dziecię załapało o co chodzi i zaczął z niej pić,ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu nie dławił się (co często zdarza mu się podczas picia z innych butelek). Dodatkowo Gabryś bardzo lubi trzymać osłonkę na smoczek w rączce i dzisiaj nawet zechciał sam butelkę trzymać-wyjmował smoczek z buziulki i podnosił butelkę do góry tak jakby chciał się nią pochwalić.A moim zdaniem jest czym się chwalić :) Myślę,że butelka zagości u nas na dobre.Firmie MAM dziękujemy bardzo za super butelkę i oczywiście zapraszam na stronę internetową :http://sklep.mambaby.pl/
Co więcej zauważyłam,że produkty mam są teraz wszędzie:w aptekach,sklepach dziecięcych i ciągle "lecą" reklamy w internecie ...
A oto my podczas pierwszego karmienia buteleczką.



piątek, 24 sierpnia 2012

Wczasy u dziadków...

Jak już  wspominałam wybrałam się z Syniem na wczasy do moich rodziców...
Była u nas rodzina ze Śląska,Gabrysiowi bardzo przypadli do gustu,każda osoba inna i bardzo interesująca...Najbardziej lubił zabawy z wujkiem Robertem i ciocią Kingą:)
Ciocia Kinga i Nada na trampolinie.

Wujek Robert z pistoletem.




















Wczoraj już pojechali i powiem szczerze,że było mi zwyczajnie smutno chociaż i ja byłam już zmęczona ciągłym hałasem u rodziców i masą ludzi...Męczyły mnie również ciągłe "spacery" z kolonii od cioci do moich rodziców i na odwrót....
U siostry praktycznie w ogóle nie odpoczęłam bo tam 2 dzieci i ciągły krzyk....
Ale w końcu od wczoraj trochę spokoju i w końcu spanie u moich rodziców...Tęskniło mi się bardzo za  nimi bo tak na prawdę przez ten tydzień w ogóle nie miałam czasu z nimi pogadać ani Gabryś się nimi nie nacieszył...
Ale już dzisiaj jedziemy do domku,bo Gabisiowy Tata bardzo za nami tęskni...On jeszcze nie wie ,że przyjedziemy bo to ma być dla niego imieninowa niespodzianka....Ale się ucieszy...
Ostatnio  dochodzę do wniosku,że chce być z Bartkiem do końca życia na dobre i na złe...Tęsknie za nim po jednym dniu i wydaję mi się,że kocham go z każdym dniem mocniej....Teraz wiem na pewno,że dopiero teraz Gabryś tak na prawdę nas połączył,Bartek bardziej dojrzał do roli taty i układa nam się cudownie ....
A no i jeszcze coś z nowości synkowych:Gabryś zaczął dawać buzi i składać się jak się go podnosi do góry...Mam nadzieję,że Bartek jak wrócimy zrobi nam zdjęcie to się pochwalę,maluszek coraz ładniej siedzi i jest prze kochany....
Mam ogromny problem bo moje malutkie z nikim nie chce zostać na dłużej bo zaraz płaczę...Nie raz zdarzało się,że szłam się kąpać a on zostawał ze swoją chrzestną i płakał...Nie mam pomysłu jak go przyzwyczaić do kogoś innego i  z każdym dniem martwię się coraz bardziej bo 22/23 września mam pierwszy zjazd w szkole i zastanawiam się jak to moje dziecko przeżyje beze mnie...Mamy macie może jakieś sposoby na "załatanie"nieobecności mamy??


P.S. Wczasy w końcu nam się udały bo po raz pierwszy jak przyjechaliśmy była ładna pogoda bo zawsze lało....

niedziela, 19 sierpnia 2012

Urodziny Gabinkowej Mamusi i wszystko z tygodnia..

11 sierpnia obchodziłam 20 urodzinki..Niestety nie miałam czasu wcześniej zajrzeć  i napisać relację...Na urodziny od moich mężczyzn dostałam 3 różyczki,piękny łańcuszek wraz z wisiorkiem i kolczykami,od moich rodziców dostałam pięknego(tfu tfu)storczyka,od teścia i teściowej Merci i szampana :)
Oczywiście zrobiłam ciacho i super minęły urodzinki...
Ostatnio maluszkowi idą ząbki bardzo płacze i jeść nie chce...
W czwartek przyjechaliśmy do moich rodziców na "wczasy" bo muszę załatwić rodzinne w gminie i chyba trzeba zastanawiać się nad wybraniem przedmiotów maturalnych...
Najważniejsze jest to,że podjęłam decyzję w którym kierunku chcę iść,bo umyśliłam sobie,że będę mediatorem rodzinnym,patrząc ile ludzi ma teraz problemy rodzinne chciałabym im pomóc w przyszłości..Myślałam również o nauce wczesnoszkolnej ale zdecydowałam o mediacji może nawet międzynarodowej...

czwartek, 9 sierpnia 2012

Bezsenne noce...

Ostatnio nie mam za bardzo czasu żeby zajrzeć na blog.Staram się chociaż raz dziennie tu zajrzeć ale nie zawsze jest to takie proste ponieważ w dzień tj.po południu odsypiam bezsenne noce.Mojemu dzieciątkowi dokuczają zębiska...Budzi się od 3 nocy z płaczem i strasznie marudzi.Masakra jakaś już mogłyby mu te zębolki wyjść.Szkoda mi go strasznie.Bartek w nocy sobie śpi a ja wczorajszą noc miałam okropną...
Do 2 w nocy zero  snu a od 2 co 15 minut pobudka...A dzisiejsza noc też nie lepsza była: o 24 pobudka z wielkim krzykiem.Ulgę Gabrysiowi przyniósł żel na dziąsełka Dentinox N i w efekcie po 5 minutach Gabiś wziął smoczka i poszedł spać.Kochane trzymajcie kciuki za Gabrysia i za to żeby szybko wyszły ząbki :)
Zauważyłam również,że malutki od 3-4 dni bardzo potrzebuje mojej bliskości i przytulenia :)
"Cycuś"Mamusi





















A no i jeszcze kilka spraw.W sobotę mam urodziny i jestem ciekawa co ukochany mi kupi:)Niestety już "1" z przodu nie będzie ale również piękne urodzinki bo 20...A tu już taki dobytek:dziecko i przyszły mąż...
W niedziele przyjeżdżają moi rodzice na moje urodziny i zabierają nas do siebie na tydzień.Cieszę się bardzo bo mamy spać u Gabisiowej chrzestnej no i rodzice moi będą mieć gości ze Śląska....

wtorek, 7 sierpnia 2012

Budyń czekoladowo-pomarańczowy do ciała...

Jak niedawno wspominałam dostaliśmy do testowania z firmy SKARB MATKI -Budyń czekoladowo-pomarańczowy do ciała.

Historia firmy Skarb Matki:
Jesteśmy wielopokoleniową firmą rodzinną.
Produkujemy kosmetyki dla niemowląt i dzieci pod marką Skarb Matki kosmetyki dla przedszkolaków pod marką Skarb Matki FUN oraz kosmetyki dla kobiet w ciąży i młodych mam pod marką Skarb Matki Femina.
Firma istnieje od ponad 60 lat. Została założona przez magistra farmacji - Władysława Makarczyka. Obecnie prowadzona jest przez inż. chemika Dariusza Makarczyka (II pokolenie) oraz Paulinę Makarczyk i Pawła Makarczyka (III pokolenie).Historia naszej firmy to również historia naszej rodziny, która pozwala nam tworzyć dobrą atmosferę pracy i system zarządzania oparty na wartościach. Do spisania historii Makarczyków - namówiła nas Pani Małgorzata Zawadka - trener II edycji Programu Szkoleniowo-Doradczego Firmy Rodzinne.
O produkcie:
Budyń czekoladowo pomarańczowy to tak na prawdę balsam do ciała dla malucha,mamy malucha i każdego łakomczucha.Producent na swojej stronie internetowej pisze:
wskazania: 
do stosowania przy skórze suchej, wrażliwej i skłonnej do atopii zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Balsam szczególnie polecany po kąpieli w mocno chlorowanej wodzie.
działanie:  nawilżanie, natłuszczanie. Doskonale się rozprowadza. Pozostawia na skórze lekką, hydro-lipidową warstwę ochronną
stosowanie:  po kąpieli na skórę całego ciała
skład:  panthenol, alantoina, wyciąg z liści aloesu
 Słoik z przekładką 140 ml 
Tak oto prezentuję się zamknięte pudełeczko.

A oto przedstawiona konsystencja .
































Moja opinia:
Ostatnio postanowiłam w końcu przetestować budyń.Wybrałam czas po kąpieli i dobry humor mojego dziecka.Kiedy już go osuszyłam ręcznikiem przystąpiłam do działania.
Pierwsze co mnie "uderzyło"po otwarciu pojemniczka z balsamem to jego apetyczny zapach.Później naniosłam niewielką ilość na swoje dłonie i rozsmarowałam a następnie zaczęłam wmasowywać balsam w Gabinkowe ciałko...Jemu się bardzo podobał masażyk zrobiony super balsamem...Zauważyłam,że balsam bardzo dobrze i szybko wchłania się,długo na ciele zostaje zapach balsamu i dobrze nawilża skórę... 


Balsam mogę polecić na 100% i jestem bardzo zadowolona z jego testowania...Oczywiście i nam czyli Gabinkowym Rodzicom i małemu testerowi Gabinkowi bardzo pasuję balsamik...


Zapraszam na stronę internetową i zachęcam do kupna produktów firmy SKARB MATKI:
http://www.skarbmatki.pl/wersja_polska/


niedziela, 5 sierpnia 2012

Ostatnio jakoś brakuję mi weny żeby napisać nowy post...Jakiś przestój mam chyba,kiedyś bez problemu siadałam i pisałam.Nie wiem co się ze mną dzieje...
No ale koniec biadolenia...
Ostatnio miewamy gorsze dni -ja i Gabinkowy Tata...No ale podjęliśmy decyzję,że chcemy w czerwcu wziąć ślub.Mam nadzieje,że w końcu się uda...Mimo czasami tego,że się kłócimy lub spieramy to oboje wiemy,że jesteśmy dla siebie stworzeni...Marzy nam się,że za rok Gabiś przyniesie nam do ołtarza obrączki,tylko ciekawe czy będzie miał na to ochotę??
W sobotę była u nas w gościach moja siostra Edytka z mężem Grzesiem i dziećmi:Mirelką i Fabisiem.Najpierw poszliśmy na zakupy-kupiłam sobie fajną sukieneczkę...Później były lody,szejki,odwiedziliśmy jubilera i zegarmistrza,a na końcu poszliśmy nad jeziorko i nasz maluszek moczył nóżki ale chyba nie bardzo mu się podobało bo już po osuszeniu i wsadzeniu go do wózka robił"wrrrrr"


środa, 1 sierpnia 2012

I stuknęło nam pół roku....

Dzisiaj mój ukochany syneczek Gabryś o 15:10 kończy pół roku...Matko jak to szybko minęło....
Pamiętam jak dziś mój poród i to jak zobaczyłam go po raz pierwszy..Łzy szczęścia i radość ogarnęły mnie całą i nie mogłam się doczekać kiedy mi go przyniosą i przystawię go do piersi...Pamiętam jak te 2 godziny ciągnęły się w nieskończoność a kiedy mi go przynieśli nie mogłam przestać go całować i głaskać i płakałam jak mi go zabierali na noc...Mimo ciężkiego porodu i tego cholernego bólu wiem,że było warto poświęcić swoją młodość dla dzieciątka...Pamiętam nawet każdy jego kopniaczek,każde poruszenie się w brzuszku,kochałam go już jako fasolkę a teraz moja miłość do niego jest ponad moje własne życie...Obiecałam sobie,że nigdy nie dam mu zrobić krzywdy i zawsze będzie mógł na mnie liczyć...Uwielbiam go przytulać,całować,kąpać,przewijać,karmić i robić wszystko co z mojego synka osobą jest związane...Mam do niego dużo cierpliwości....Uwielbiam kiedy biorę go na ręce a on się do mnie uśmiecha i przytula wtedy czuję się taka ważna....Uwielbiam jego uśmiechy o 4 rano kiedy ma ochotę na zabawę,uwielbiam jego girusie,rączusie,czarne oczyska i ten zawadiacki uśmieszek....
Kocham go z każdym dniem coraz bardziej,kocham i kochać nigdy nie przestanę....Czasami zastanawiam się jakby to było gdyby nie było z nami Gabrysia i dochodzę do wniosku,że nie byłoby fajnie....Mimo płaczu,jęków i marudzenia wiem,że to jest moja największa radość...Dziękuję każdego dnia Bogu,że podczas porodu nic mu się nie stało,że jest taki cudowny i,że go mam....
Nasz synek jest bardzo sprawnym dzieciaczkiem,przewracanie się z brzuszka na plecki i na odwrót opanował do perfekcji,zaczyna też sam siedzieć:)
Uwielbiam patrzeć na jego rozwój,uwielbiam kiedy ten mój skarbeczek guga,czasami śmieszne rzeczy mu się uda "powiedzieć",ostatnio jak się coś do niego mówi to jedyne co "odpowiada" to "nieeeee",zaczyna łączyć sobie i np wychodzi mu "gaga","nana"...
Cudownie jest mieć takiego cudaczka w domku:)
Dziękuję Ci  synku za to,że dałeś mi tyle radości i pokazałeś jak silna jest miłość mamino-synkowa....:)
Gabryś w dniu narodzin.-1.02.2012r.
Gabryś po wyjściu ze szpitala:3 doba życia...

Gabryś-troszkę żółciutki,odwiedziny u babci-tydzień i 3 dni...
Gabinek z misiem-3 tydzień życia...




1,5 miesięczny skarbek.


Tak dźwigałem główkę jak miałem 2,5 miesiąca.






A tak bawiłem się z tatą,jak miałem 3 miesiące.









Moje pierwsze jabłuszko...
A tak odpoczywałem na majówce.


Tak z tatą pozowałem do zdjęć w czerwcu.
Tak lubimy się przytulać.
Tylko mama umie mnie tak rozśmieszyć.
Huśtawka jest najlepsza z całego placu zabaw.
I znowu mama mnie przyłapała jak szukałem zębów...nóżką :p
Tak sobie siedzę i bardzo mi się to podoba.