sobota, 28 lipca 2012

Wakacje,wakacje...

No to po chrzcinach przybyło nam jeszcze jedno dziecko.Tym razem dziewczynka o imieniu Mirelka,ośmioletnia łobuzica,którą chyba wszyscy kochamy bardzo mocno...
Miała być u nas tylko tydzień i jej mama a moja siostra Edzia miała po nią przyjechać,ale tak się Miśce spodobało u Gabisiowej Rodzinki,że została jeszcze tydzień...Wszyscy byli w szoku bo podczas pobytu nie wspominała mamy,nie płakała i była u nas na najdłuższych swoich wakacjach jak do tej pory....
Niby wszystko było oki ale jak miło nie być jak zapewnialiśmy jej super atrakcje,a to plac zabaw,lody,szejki,obiadki,zupki,naleśniki,gofry itd.Także tęsknić nie miała kiedy...
Mirelcia jest na ogół kochana,uczynna i miła ale to złośnica jakich mało...Nie raz zdarzyło się,że robiła mi na złość i przy tym miała wielką radochę...No ale dzięki temu,że u nas była ja miałam powód żeby wyjść do innych mam na placu zabaw....A Gabinkowi Niania się spodobała i zabawy na placu zabaw też....
Byliśmy też całą rodzinką nad jeziorkiem i tam ku mojemu zdziwieniu Mirelka słuchała się nas i była super babeczka....No i nasze maleństwo tupoliło nóziami po ciepłym piasku i bardzo mu się to podobało i nawet zaliczył leżenie na trawce...
Ogólnie miałam czas na trochę odpoczynku ale opieka nad dwójką dzieci z taką różnicą wieku to masakra...Mirelka 8 lat a Gabiś prawie pół roczku....Czasami miałam wrażenie,że ta Pannica więcej potrzebuje uwagi niż nasz syn...No ale....
Ogólnie pobyt bardzo miło wspominamy,jednak najgorsze było pożegnanie,Niuńka płakała a i mi "oczy znalazły się w mokrym miejscu"....

 A oto kilka foteczek:
Gabinek z mamusią i Mirelcią:)



 Gabinek z Tatusiem i Mirelką.

Nasza perełeczka.

Leżakowanie nad jeziorkiem.

Jeziorko Okra w ZDR.

Moje chłopaki...

Mirelcia w piasku.
No i mamusia się pobawiła z synkiem...

 Nasz mały "bujaczek"....

Tata też się bujał z synem...

Gabiś podczas relaksu na placu zabaw..

wtorek, 24 lipca 2012

Gryzako-grzechotka TWISTER od MAM BABY

Mowa właśnie o tym gryzaku,który jest również jednocześnie grzechotką...
Takie informacje producent zamieścił na opakowaniu:

Funkcjonalny design:
Twister to gryzak z elementami zabawki.Pomaga ukoić wrażliwe dziąsła i odwraca uwagę niemowląt od ząbkowania.Obrotowe kółeczka i grzechotka zwiększają atrakcyjność gryzaka.
Innowacja:
Do wykonania okrągłych uchwytów projektanci MAM zastosowali twarde i miękkie materiały w połączeniu ze zróżnicowanymi fakturami.Dlaczego?Ponieważ ząbkujące niemowlęta uwielbiają różnorodność!Część chłodząca zapewnia wyjątkową skuteczność przynoszącego ulgę chłodzenia.
Prosty w stosowaniu:
Dzięki swemu unikalnemu okrągłemu kształtowi gryzak jest dużo łatwiej chwycić i trzymać w rączce.
Potwierdzono naukowo:
Produkty MAM zostały opracowane we współpracy ze specjalistami z dziedziny psychologii rozwoju ,przedstawicielami ICMRS i innymi fachowcami.
www.icmrs.org

WSPOMAGA PRAWIDŁOWY ROZWÓJ NIEMOWLĘCIA:
  • Gama zróżnicowanych kolorów pobudza zmysł wzroku.
  • Obracanie okrągłych uchwytów i dotykanie delikatnych powierzchni ćwiczy koordynację ruchową i rozwija zmysł dotyku.
  • Dźwięk grzechotki stymuluje zmysł słuchu...
Produkt przeznaczony dla niemowląt od 6 miesięcy...


Jeśli chodzi o moje zdanie na temat gryzako-grzechotki to na pewno mogę ją polecić każdej mamie,która zastanawia się nad zakupem dla swojego dziecka...Z naszym Gabrysiem o tyle był problem,że inne grzechotki lub gryzaki musiały być cienkie bo nie mógł złapać grubszych w rączki a z tym gryzakiem nie miał problemu i od razu utrzymał go w rączce...Dodatkowo na pewno mogę dodać,że jest bardzo elastyczny i bezpieczny dla maluszków,które nawet 6 miesięcy jeszcze nie skończyły...A no i dźwięk grzechotki jest bardzo cichy i jako jeden z niewielu nie  straszy mojego synka...Ja podaję gryzak Gabrysiowi nie schłodzony mimo,że idą mu ząbki...A kolory są super i bardzo przyciągają uwagę małego.Natomiast nie rozumiem dlaczego producent do tych "oponem "gumowych nie nalał wody i woda jest tylko w jednym a wydaję mi się,że przydałaby się w pozostałych.No i te twardsze części są chyba za bardzo twarde...

A oto moje dziecię podczas zabawy gryzakiem:
 -liziu liziu musi być :p
 -"Mamo podnoszę ciężary "
 -"Zabawka jest the best mamo!"
 


-super zabawa na świeżym powietrzu















Zapraszam na stronę MAM i zachęcam do kupna produktów z tej firmy:
http://www.mambaby.com/ 

poniedziałek, 23 lipca 2012

Współpraca z MAM BABY

Kiedyś już wspominałam,że zaczęliśmy współpracę z firmą MAM BABY.



Dostaliśmy do testowania:
  • Twister-gryzak z częścią chłodzącą wypełnioną wodą,obrotowymi uchwytami i grzechotką

  • Smoczek uspokajający-MAM LOVE z napisem "I LOVE MUMMY"-kolor niebieski















  • Butelkę -BAHAMA BLUE MONSTER-330 ml



  •   Clips do smoczka z pieskiem
Dziękujemy bardzo za super produkty.I zapraszam na stronę firmy:http://www.mambaby.com/

wtorek, 17 lipca 2012

Dni pełne emocji...

Jak wcześniej wspominałam mieliśmy zrobić sobie w trójkę kilka dni wakacji u moich rodziców...Rodzice przyjechali we wtorek po nas,"toboły" zniesione do samochodu no i w drogę...Do Bartka w poniedziałek zadzwoniła siostra i spytała czy nie chciałby zmienić pracy i pracować w hurtowni mięsnej jako kierowca...
Tak więc pojechaliśmy do Rymania i siedzieliśmy jak na szpilkach bo od poniedziałku Bartek miał iść na  okres próbny tam do pracy-tej nowej...No ale zdecydowaliśmy,że wróci we wtorek i w piątek wróci do Rymania na sobotnie chrzciny...A tymczasem okres próbny ma z głowy...
Tak więc ja robiłam ostatnie zakupy przed chrzcinami i coraz większy stres przeżywałam bo nie wiedziałam jak się chrzciny udadzą...
Bartek przyjechał w piątek po południu a my z mamuśką gotowałyśmy,sprzątałyśmy i robiłyśmy milion rzeczy na minutę....
Noc z piątku na sobotę była okropna maluszek płakał strasznie w nocy....No i mama podczas chrzcin miała oczy na zapałki...
Tak więc wstaliśmy sobie wcześnie rano i oczywiście około 9:10 byli pierwsi goście-chrzestny Gabrysia z dziewczyną...

-A oto właśnie Gabiś ze swoim chrzestnym....















Później przyjechali Bartka rodzice z siostrą,szwagrem i siostrzeńcem....No i moja rodzinka już dawno była u moich rodziców....
Nadszedł czas na chrzest,Gabryś był cudowny,grzeczny i bardzo kochany...
A oto kilka fotek z chrztu...
-Nasz stół-część jedzonka...












 - Gabisiowa Rodzinka w Kosciele :)
 -Moja najstarsza siostra Beatka,a Gibinia chrzestna z mężem Grzesiem....
 -Gabrysiowa Rodzinka z rodzicami Gabinkowego Taty...
 -Gibinkowa Rodzinka z Gabinowej Mamy rodzicami...
 -Gabinkowa Rodzinka z Gibinkowego Taty siostry rodzinką...
 -Chrzestni Gabinia razem...
 -Podczas chrztu...
 -Żegnaj Diabełku,witaj Aniołku...
-Puci puci bobasku....Robione przez Księdza...
















-A oto moja siostra Edytka z mężem Grześkiem i Gabinkową rodzinką..















Nasz łobuziolek uzbierał 550 zł i super kombinezon....

niedziela, 8 lipca 2012

Konkursowo-rozdaniowo-"candowo"...

Gabinkowa Mamusia postanowiła wygrać coś dla Synka i wygrałam w Kreatywnym Konkursie Nasz Koliberek-pluszaka z kocykiem.A teraz przyszła pora na wygraną dla mnie,mam nadzieję,że w końcu się uda...Torebka pierwsza klasa mam nadzieję,że dam tym razem padnie na mnie.
http://ellysska.blogspot.com/2012/05/rozdanie-wyjatkowa-torba-shopper-z.html


Kochane trzymajcie za mnie kciuki,może chociaż raz coś wygram dla siebie...No i zaczynam myśleć nad własnym CANDY:)Są chętne??

środa, 4 lipca 2012

Imieninki...

Dzisiaj imieniny obchodzą Malwiny w tym i ja :)
Noc koszmarna,mały budził się co chwila z rykiem...Nie wyspana,zła taka właśnie dziś jestem....
Rodzice moi jako pierwsi dziś dzwonili żeby złożyć mi życzenia.Życzyli oczywiście:zdrówka,pieniędzy,pociechy z moich dwóch mężczyzn i zdanej maturki w następnym roku:)Później sms-ka przysłała mi siostra Edytka,kolejno życzenia złożyła mi mama "Gabisiowej Dziewczyny" Dominika,następnie siostra Beatka ,później mój ukochany(późno ale dobrze,że w ogóle pamiętał).Dzwoniłam kilka razy do mamuśki ale nie zdradziła się z tym,że przyjadą z siostrą Edytką,siostrzenicą Mirelką i moim chrześniakiem Fabisiem....
Leżałam sobie spokojnie na łóżku z Gabinkiem,Bartek poszedł na fuszkę no i słyszę,że ktoś otwiera drzwi patrzę a tam mamuśka i reszta towarzystwa:)
Przyjechali z kwiatami,blenderem,ptasim mleczkiem i pierdołami dla maluszka:)
-A oto mój prezent
















A my dziś cały dzień z małym bawiliśmy się doskonale a tata robił nam foteczki :)
                                                              -Nasze wygłupki :)


-Tu nasz śmieszek:)

poniedziałek, 2 lipca 2012

Delikatne mydełko w płynie-Skarb Matki



Nadeszła pora na " Delikatne mydełko w płynie dla niemowląt i dzieci " firmy Skarb Matki.



Na opakowaniu jest napisane tak:
"Delikatne mydełko do codziennego mycia całego ciała niemowląt i dzieci do stosowania już od ukończenia 1 miesiąca życia.Receptura oparta na bazie łagodnych substancji powierzchniowo-czynnych.
  • Zawiera naturalną oliwkę.
  • Lekko natłuszcza i nawilża.
  • Doskonale myje nie podrażniając delikatnej skóry dziecka.
  • Nie zawiera barwników.
  • Polecane dla dzieci i dorosłych ze skłonnością do alergii. "
Ja mogę dodać od siebie,że jest najlepszym mydełkiem jakie stosowałam do tej pory i na pewno jeśli się skończy zaopatrzę się w kolejną buteleczkę:)
Niewielka ilość mydełka naniesiona na ciało pięknie się pieni i cudownie pachnie.Zapach jest delikatny,cudowny i jest wyczuwalny nawet po 6 godzinach od kąpania.Mydełko jest bardzo delikatne i nie piecze maleństwo w oczka...Ja tego mydełka również używam jako szamponu do włosków.
Mój synek jest jeszcze za mały żeby je ocenić ale mój 4-letni siostrzeniec uwielbia je podkradać i twierdzi,że chcę takie mydełko na urodzinki...
Moim zdaniem to najlepsze mydełko pod słońcem i warto kupić to CUDO!!!
Zapraszam na stronę producenta w ofercie mają wiele fajnych produktów.

niedziela, 1 lipca 2012

Sobota....

Wczoraj od rana upał i ponad 30 stopni w cieniu...
Tata Gabarysia poszedł na fuchę a my zostaliśmy w domku,zaczęliśmy szykować się na spacer,wychodzimy na dwór a tam....zaczyna padać deszcz...No ale maluszek folię na wózek ma a ja z cukru nie jestem więc szybkie zakupy w pobliskim sklepie...Kiedy wydawało się po powrocie do domu,że mam wszystko do wymarzonych przez siebie naleśników okazało się,że się bardzo mylę bo nie mam oleju,no i znowu szykowanie się na miasto....Ufff wróciliśmy ale jak się zgrzaliśmy przy okazji to już inna historia...
Bartek miał być na 14 na obiadku a ja musiałam dać radę to wszystko zrobić ale wyrobiłam się...Od 14 do 15:30 byliśmy razem a później zostałam sama z synulkiem...Dziadkowie małego szykowali się do jego cioci Emilii na imieniny.Trochę byłam zła,bo nas nie zaprosili.A tu niespodzianka.Dzwoni Bartek i mówi,że mamy zaproszenie a ja oczywiście nie kupiłam prezentu...No to szybko małego do wózia i jazda po dobre o winko.Wróciliśmy do domku i za pół godzinki już musieliśmy wychodzić...Przyszliśmy do cioci i byliśmy pierwszymi z gości...Dla mnie to spotkanie odbywało się trochę ze stresem,bo Gabryś pierwszy raz był w cioci mieszkaniu,do tego gorąco i sama musiałam się zajmować małym...
Około 20 przyszedł tata Gabrysia.Gabryś przez całe spotkanie dokazywał i pokazywał jak ładnie umie się śmiać i gadać...
Wszystkim bardzo sie podobał a najbardziej te jego czarne oczyska...
No i przyszła godzinka do spania i horror który przeżywałam bo od 20 go nosiłam a on usnął około 21:30...Byłam zła,zmęczona i głodna i najchętniej la i spakowałabym bąbla i poszła do domu...No ale w końcu usnął a ja mogłam odsapnąć...
W domu byliśmy około 23...Gabryś nawet nie pisnął jak wychodziliśmy od cioci,przy wkładaniu do wózia nawet się nie poruszył...Wróciliśmy do domku,noc cieplutka i przyjemna...A maleństwo słodko całą drogę spało i nawet stwierdziliśmy,że śpi jak dziecko z reklamy:)
Oczywiście przy przenoszeniu z wózka do własnego łóżeczka nawet nie pisnął a my z Tatą maleństwa mogliśmy położyć się spać...